Mężczyzna został skazany m.in. za czyny z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Sąd wymierzył mu karę łączną 4 tys. zł grzywny. Apelację od wyroku na korzyść oskarżonego wniósł obrońca. Podsądny został prawidłowo zawiadomiony o terminie rozprawy apelacyjnej 27 września 2024 r. Pismem z 25 września 2024 r. wniósł jednak do sądu o zmianę terminu. Uzasadnił to powodzią w swoim gospodarstwie i walką z żywiołem, która uniemożliwia mu stawiennictwo, a bardzo zależy mu na udziale w rozprawie.

Czytaj: Do 1,5 roku więzienia? Skazany dostanie wezwanie do odbycia kary>>

Także jego obrońca złożył wniosek o zmianę terminu, powołując się na niezależną od oskarżonego przyczynę uniemożliwiającą mu udział w rozprawie oraz wolę wzięcia w niej udziału. Na rozprawie odwoławczej 27 września 2024 r. oskarżony nie był obecny, stawił się zaś obrońca. Sąd Okręgowy rozpoznał odmownie wnioski o odroczenie rozprawy. Uzasadnił to tym, że oskarżony został prawidłowo zawiadomiony o terminie, a jego udział w rozprawie nie jest obowiązkowy, gdyż bierze w niej udział jego obrońca. Sąd Okręgowy utrzymał wyrok Sądu Rejonowego. RPO chce uchylenia wyroku i zwrócenia sprawy do ponownego rozpatrzenia sądowi odwoławczemu.

RPO wnosi kasację – naruszenie prawa do obrony

Zastępca RPO Stanisław Trociuk zaskarżył wyrok w całości na korzyść oskarżonego. Orzeczeniu zarzucił rażące naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na treść orzeczenia, a także naruszenie Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

Jak uzasadnił, polegało to na nieuwzględnieniu wniosków oskarżonego i jego obrońcy o odroczenie rozprawy odwoławczej. – W następstwie doszło do rozprawy bez udziału oskarżonego, co było niedopuszczalne wobec usprawiedliwionego niestawiennictwa oskarżonego. Doprowadziło to do pozbawienia oskarżonego prawa do osobistej obrony i naruszenia reguły rzetelnego procesu – zaznaczył.

Trociuk przytacza przy tym orzeczenia Sądu Najwyższego, który wskazywał, że „z możliwości prowadzenia na podstawie art. 117 par. 3a k.p.k. rozprawy odwoławczej pod nieobecność oskarżonego, a w obecności jego obrońcy, należy korzystać ostrożnie i rozważnie, gdyż przyjęte w nim rozwiązanie może prowadzić do kolizji z art. 42 ust. 2 Konstytucji oraz art. 6 EKPC.”

– W sytuacji, gdy w apelacji zakresem zaskarżenia objęto cały wyrok i podniesiono zarzuty dotyczące ustaleń faktycznych w zakresie sprawstwa czynu, a także wówczas, gdy w apelacji złożono nowe wnioski dowodowe dotyczące prawidłowości ustaleń faktycznych, zastosowanie tego przepisu i przeprowadzenie rozprawy odwoławczej pod nieobecność oskarżonego, a w obecności jego obrońcy, i następnie wydanie orzeczenia, co do zasady, będzie obarczone naruszeniem prawa do obrony w aspekcie obrony materialnej i prawa do rzetelnego procesu – chyba że sytuacja procesowa i zachowanie oskarżonego wskazuje na nadużycie prawa do obrony, a więc gdy w sprawie mamy do czynienia z obstrukcją procesową oskarżonego – uzasadniał SN.

 

Nie było ryzyka obstrukcji procesowej

RPO uważa, że w realiach procesowych sprawy i w świetle postawy skazanego, zastosowanie art. 117 par. 3a k.p.k. nie było dopuszczalne i skutkowało ograniczeniem jego prawa do obrony. A zakresem apelacji obrońcy objęto cały wyrok. Podniesiono w niej zarzuty dotyczące ustaleń faktycznych co do sprawstwa przypisanych przestępstw i zakwestionowano oddalenie wniosku dowodowego.

Nieuwzględnienie wniosków oskarżonego i obrońcy o odroczenie rozprawy odwoławczej prowadziło do rażącego naruszenia art. 117 par. 3a k.p.k. i w konsekwencji art. 6 k.p.k., co miało istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku. Jak wynika z ratio legis art. 117 par. 3a k.p.k., możność przeprowadzenia czynności bez udziału strony reprezentowanej przez obrońcę dotyczy sytuacji, gdy strona przez swoją nieobecność stara się doprowadzić do tzw. obstrukcji procesowej. W tym przypadku nie może być o tym mowy, ponieważ oskarżony był obecny na wszystkich rozprawach w sądzie I instancji i aktywnie realizował swoje prawo do obrony – podkreślił zastępca RPO.