Sprawa po raz kolejny stanęła na KZA. Już we wrześniu 2021 r., po uchwale warszawskiego zgromadzenia, ówczesny Zjazd zajmował się tą kwestią i podjęto wówczas decyzję o pracach nad możliwością współpracy pomiędzy adwokatem a spółką adwokacką lub kancelarią adwokacką w oparciu o tzw. adwokacką umowę o współpracy. Taki projekt pod koniec 2024 r. trafił do wewnętrznych konsultacji. Teraz (w maju) ponownie Zgromadzenie Izby Adwokackiej w Warszawie przyjęło uchwałę, która wskazuje na potrzebę pilnego podjęcia działań mających na celu dokonanie zmian prawnych w zakresie umożliwienia adwokatom wykonywania zawodu na podstawie stosunku pracy – z wyłączeniem obron w sprawach karnych. Zaapelowano też do NRA o wstrzymanie prac nad adwokacką umową o współpracy w jej dotychczasowym kształcie oraz o ujęcie projektu zmian ustawowych w aktualnie opracowywanym projekcie Prawa o Adwokaturze. Ruszyła też kampania informacyjna „Otwórz oczy, Adwokatura traci talenty przez brak możliwości zatrudniania”.

Czytaj: Adwokat na etacie? Krajowy Zjazd Adwokatury ponownie wraca do umowy o pracę>>

Od zobowiązania NRA po rekomendację

Wniesiono dwa projekty - jeden autorstwa adwokatek i adwokatów: Dagmary Miler, Patrycji Kasicy, Michała Fertaka, Eweliny Zdunek, Kamila Szmida, Marii Sankowskiej-Borman, dr Karoliny Ziemianin oraz adwokatek egzaminowanych: Karoliny Łagockiej-Zielenkiewicz, Klaudii Twardowskiej i Agaty Kwasowskiej, drugi autorstwa adwokatki Małgorzaty Sander wniesiony przez adwokata Kamila Szmida.  Zawierały zobowiązania dla NRA. Po pracach w Komisji Wnioskowej zobowiązania zmieniono na rekomendacje.

I tak, zgodnie z głosowanym projektem, Krajowy Zjazd Adwokatury miał rekomendować Naczelnej Radzie Adwokackiej podjęcie prac nad wprowadzeniem możliwości wykonywania zawodu również w ramach stosunku pracy – zarówno w kancelariach adwokackich, jak i u podmiotów zewnętrznych – z wyłączeniem obron w sprawach karnych. Miał jej też rekomendować proponowanie rozwiązań legislacyjnych dotyczących zatrudnienia adwokatów, które zapewniają:

  • gwarancje niezależności formalnej i materialnej oraz tajemnicy zawodowej adwokata w relacji do pracodawcy, organów państwa i osób trzecich;
  • możliwość odmowy świadczenia pomocy prawnej w przypadku konfliktu interesów lub konfliktu etycznego bez zgody pracodawcy, pod warunkiem uzasadnienia odmowy;
  • możliwość zawierania umów o pracę z różnymi podmiotami bez konieczności uzyskiwania zgody na dalsze zatrudnienie przez wcześniejsze chronologicznie podmioty zatrudniające, chyba że strony indywidualnie, w ramach swobody umów, porozumieją się co do zakresu wyłączności;
  • możliwość zawierania umów o pracę oraz jednoczesnego prowadzenia własnej działalności bez zgody podmiotu zatrudniającego, chyba że strony indywidualnie, w ramach swobody umów, porozumieją się co do zakresu wyłączności.

Czytaj: Adwokacka współpraca nie wystarczy? Warszawscy adwokaci chcą umowy o pracę>>

Świat się zmienia, czas na umowę o pracę w Adwokaturze

Uchwała od początku budziła spore emocje i zainteresowanie, także poza Zjazdem. – Jesteśmy w momencie kluczowym, to jest okres zmian. Jak na jednej szali stawiamy argumenty, że umowa o pracę to coś nienaturalnego dla adwokata, to na drugiej trzeba położyć te dotyczące tego, jak wygląda obecny rynek pracy i, że adwokaci potrzebują czegoś, co wzmocni ich konkurencyjność. Dla mnie wartością są właśnie ludzie, a my, jako Adwokatura, co rok tracimy ok. 250 członków, których wcześniej wykształciliśmy. To tak, jakbyśmy stracili jedną małą adwokacką izbę – mówiła mec. Dagmara Miler.

Wtórowała jej adwokat Magdalena Fertak, podkreślając, że z Adwokaturą związana jest od wielu lat. – Jesteśmy przygotowani do zmiany, przez te zmiany trzeba przechodzić, a ja mam wrażenie, że zaczyna nami kierować strach. Czy tak się źle cenimy, że wydaje nam się, iż nie potrafimy wychować takiego pokolenia, które w ramach działalności na podstawie umowy jest w stanie zachować niezależność? – pytała.

Także adwokat Filip Tohl, członek Stowarzyszenia Adwokackiego „Defensor Iuris”, podkreślał, że istotną rolą samorządu jest zwracanie uwagi na inicjatywy oddolne. Dodał, że ma poczucie, iż w tym zakresie samorząd nie uwzględnia tych potrzeb i opinii. Zwracał też uwagę, że „batalia” na KZA toczy się o rekomendacje. – Nic nie stoi na przeszkodzie, by je przyjąć i sprawdzić np. poprzez ankietę, jakie są w tym zakresie potrzeby adwokatów – mówił.

Drugi Polak jest w kosmosie, a my nadal rozmawiamy o umowie o pracę – spuentował adwokat Michał Fertak, a adwokat Mikołaj Pietrzak podkreślał, że gdy został adwokatem, nie było możliwości spółki adwokackiej, był zakaz reklamy, nie było mowy o wchodzeniu adwokatów w skład zarządów. – Ale Adwokatura się rozwija, formy wykonywania przez nas zawodu się zmieniają. Niezależność nie zależy od umowy o pracę, umowa o pracę to nie zagrożenie tajemnicy adwokackiej – mówił, dodając, że sędziowie mają umowy o pracę, a mimo to nikt im nie mówi, jak mają orzekać.

Z kolei mec. Kasica zwracała uwagę, że pierwszy projekt uchwały był kazuistyczny. – Podjęliśmy działania, by ją uprościć, przyjmijmy ją, decyzje nie muszą zapadać już teraz, możemy nad nimi pracować przez kolejne cztery lata – wskazywała.

   

Obawy? Połączenie dwóch zawodów prawniczych

– Pytanie jest wciąż aktualne: ile tak naprawdę osób w Adwokaturze jest zainteresowanych umową o pracę? Dlaczego musimy je zadać? Bo jesteśmy społecznością, w której interesy i cele wszystkich powinny być brane pod uwagę – mówiła adwokat Dorota Kulińska. Jak przyznała, nie jest do końca przekonana, że jeśli 2 proc. adwokatek i adwokatów chce umowy o pracę, to jest to już wystarczający sygnał, by Adwokatura podjęła ten temat. – W Adwokaturze mamy obecnie 26 tys. adwokatów, 23 tys. wykonujących zawód. Czy w takiej sytuacji, biorąc pod uwagę opinie 2 proc. spośród nas, mamy podjąć decyzję o umowie o pracę, która podważa wiele naszych wartości, założeń? – pytała.

Adwokat Jarosław Szczepaniak również krytycznie ocenił propozycję. – Kiedy kierowaliście swoje kroki do Adwokatury, to dlaczego to robiliście? Dlaczego nie wybraliście radców prawnych? Wybraliście Adwokaturę z pełnym przekonaniem, świadomością, że nie ma tu umowy o pracę. Ja też wybrałem ją także dlatego. Umowa o pracę to pewna podległość, niewola. I ja rozumiem, że są osoby, które chcą być pracownikami, a jeśli tak, to nie rujnujcie tego samorządu, który istnieje i istniał w takim kształcie – mówił.

Powtarzały się też argumenty, że zakaz umowy o pracę to ostatnia różnica między adwokatami i radcami prawnymi. Wskazywał na to adwokat Jarosław Zdzisław Szymański. – Dążycie państwo do zniesienia ostatniej różnicy między zawodem adwokata i radcy prawnego. Nie będzie żadnej racji prawnej ani społecznej do utrzymywania dwóch samorządów, dwóch zawodów, które działają na nowej zasadzie – mówił.

Padały także argumenty dotyczące roli adwokatów, m.in. w walce o prawa człowieka, prawa obywatelskie i umożliwiającej im to niezależności. Adwokat Bartosz Tiutiunik zwracał uwagę, że tak naprawdę chodzi o pytanie, czy połączyć zawód adwokata i radcy prawnego. Przypominał, że były już takie plany, m.in. za poprzedniej władzy. – NRA przyjęło wówczas krytyczne stanowisko. Krajowa Rada Radców Prawnych go nie podpisała – wskazywał. I dodał, że nieracjonalnością jest „podkładanie już teraz głowy pod topór”.