Tak zwany projekt deregulacyjny (UDER32) trafił 16 maja do Komitetu Stałego Rady Ministrów bez przeprowadzenia konsultacji społecznych ani uzgodnień międzyresortowych, co Ministerstwo Sprawiedliwości tłumaczyło „pilnością prac legislacyjnych”. Projekt ten zakłada wprowadzenie szeregu zmian w różnych ustawach, m.in. w ustawie o zmianie ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Jeden z zaproponowanych zapisów dotyczy organizacji społecznych. Chodzi o to, że w art. 173 autorzy projektu zaproponowali dodanie nowego paragrafu (par. 3), zgodnie z którym skarga kasacyjna nie przysługuje organizacji społecznej biorącej udział w postępowaniu sądowym w charakterze uczestnika na prawach strony.
Czytaj także komentarz praktyczny w LEX: Tarno Jan Paweł, Strony i uczestnicy postępowania sądowoadministracyjnego>
Czytaj: "Przyjaciel sądu" wspomoże sądy administracyjne>>
Jeśli rozwiązanie to zostanie przyjęte, to prawo do sądu administracyjnego w II instancji utracą wszystkie organizacje społeczne, bez względu na to, czym się zajmują, a więc zarówno te, które bronią praw człowieka, przyrody czy praw zwierząt. - Projektowana nowelizacja ustawy przewiduje rozwiązania, które w ocenie projektodawcy umożliwią przyspieszenie i zwiększenie efektywności postępowań prowadzonych przed sądami administracyjnymi – uzasadniają autorzy projektu w ocenie skutków regulacji.
Interes strony postępowania ważniejszy niż społeczeństwa?
Resort sprawiedliwości uważa, że w sytuacji, gdy ostateczny akt lub czynność są korzystne dla ich adresata (strony postępowania), a ich zgodność z prawem kwestionuje jedynie podmiot, który został dopuszczony do postępowania sądowoadministracyjnego na prawach strony (np. organizacja społeczna lub organ samorządu zawodowego), to uwzględnienie takiej skargi powoduje niekorzystne skutki dla strony. W związku z tym, rodzi się obawa, że taki mechanizm może zostać wykorzystany instrumentalnie.
Do tego argumentu ustosunkowuje się sędzia Aleksandra Wrzesińska-Nowacka, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Sędziów Sądów Administracyjnych, która zauważa, że w uzasadnieniu projektu wskazano, że celem zmiany jest ochrona praw strony skarżącej, która uzyskała korzystne dla siebie orzeczenie sądu pierwszej instancji i uniknięcie sytuacji nadużycia praw procesowych (instrumentalnego działania) przez organizację społeczną. Treść przepisu wskazuje jednak na to, że organizacja ta nie będzie mogła złożyć skargi kasacyjnej także wówczas, gdy skarga zostanie oddalona przez sąd pierwszej instancji.
Sędzia dodaje, że skarga kasacyjna w postępowaniu sądowoadministracyjnym jest sformalizowanym środkiem odwoławczym, jej wniesienie wymaga ustanowienia fachowego pełnomocnika. Pomoc organizacji społecznej polegająca na wniesieniu skargi kasacyjnej może być zatem dla strony przegrywającej bardzo potrzebna. Przepis pomija także sytuacje, gdy w postępowaniu administracyjnym, a następnie w postępowaniu sądowoadministracyjnym uczestniczą podmioty, których interesy są sprzeczne (choćby w sprawach budowlanych, ochrony środowiska).
Czytaj także artykuł w LEX: Nędzarek Andrzej, Znaczenie udziału organizacji społecznej w postępowaniu przed sądem administracyjnym w sprawach dotyczących interesów prawnych innych osób>
- Podstawowym celem postępowania sądowoadministracyjnego powinna być ochrona strony, a nie uczestnika postępowania – tłumaczą autorzy projektu w OSR. Tymczasem organizacje społeczne nie działają przecież w sprawie własnych korzyści, tylko ważnego interesu społecznego.
- Z Pracownią na rzecz Wszystkich Istot zostaliśmy ostatnio dopuszczeni do sprawy o zgodę na odstrzał niedźwiedzi, zainicjowanej z wniosku wójta jednej z gmin bieszczadzkich. Dajmy na to, że ostateczna decyzja przed GDOŚ będzie dla nas – czyli także dla niedźwiedzi – korzystna, więc jej nie zaskarżamy, ale ze skargą do WSA idzie wspierany przez myśliwych wójt, który chce odstrzału. Wówczas organizacja, którą reprezentuję, ma na podstawie art. 33 par. 1 Prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi status uczestnika na prawach strony. Innymi słowy działa jak każda inna strona w sprawie i ma prawo do odwołania się do sądu II instancji. Jednak zgodnie z nowo projektowanym prawem i proponowanym art. 173 par. 3 p.p.s.a nie będę już mogła w imieniu organizacji zaskarżyć wyroku sądu I instancji do NSA, gdyby był on niekorzystny dla zwierząt. Wygrywa wójt, ponieważ my, reprezentujący interesy zwierząt, będziemy mieć odebrane prawo do rozpatrzenia sprawy w II instancji. W odwrotnej sytuacji wójt oczywiście miałby prawo do skargi - jemu, deweloperom i sprawcom krzywdy zwierząt ten projekt niczego nie odbiera – komentuje adwokatka Karolina Kuszlewicz, prowadząca własną kancelarię. W przypadku spraw dotyczących zwierząt organizacje są często jedynymi podmiotami, które stają w obronie krzywdzonych zwierząt.
- Kuriozalność i bezczelność tego projektu wzmocniona jest uzasadnieniem do niego, z którego wynika, że Ministerstwo Sprawiedliwości uważa, że po prostu "interes strony" jest najważniejszy. Zatem w przypadku zwierząt, to często interes oprawcy – mówi Karolina Kuszlewicz.
Proponowany przepis jest niezgodny z aktami wyższego rzędu.
Czytaj także artykuł w LEX: Suwaj Robert, Praktyczne aspekty udziału organizacji społecznych w ogólnym postępowaniu administracyjnym>
Cena promocyjna: 80.09 zł
|Cena regularna: 89 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 66.75 zł
Wątpliwości budzi zgodność projekt z konstytucją
- Proponowana zmiana wprowadza nierówność stron postępowania, pozbawiając organizację społeczną będącą uczestnikiem na prawach strony możliwości skorzystania ze środków odwoławczych i gwarantowanego przez art. 176 ust. 1 Konstytucji dwuinstancyjnego postępowania sądowego – wskazuje sędzia Aleksandra Wrzesińska-Nowacka.
Pracownia na rzecz Wszystkich Istot zwraca też uwagę, że proponowane rozwiązanie jest sprzeczne z prawem europejskim, gdyż narusza zobowiązania Polski wobec Unii Europejskiej w kwestii współdecydowania społeczeństwa o kwestiach środowiskowych. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zwracał na to uwagę w wyroku z 2 marca 2023 r., dotyczącym braku możliwości zaskarżania planów urządzania lasu.
W ocenie Aleksandry Wrzesińskiej-Nowackiej, nawet jeśli organizacje społeczne nadużywały prawa do wnoszenia skarg kasacyjnych (choć projektodawca jedynie wskazuje na istnienie takiej obawy, nie popiera natomiast tego twierdzenia żadnymi danymi statystycznymi), to zastosowany środek (pozbawienie w ogóle prawa do zaskarżenia orzeczenia wydanego w pierwszej instancji) jest nieproporcjonalny do realizacji zakładanego celu.
- Zgodnie z art. 31 ust. 3 Konstytucji ograniczenie praw i wolności powinno być stosowane tylko wówczas, gdy jest to konieczne i w takim zakresie, jaki jest niezbędny do ochrony innych praw i wolności. W tym przypadku pozbawiono organizacje społeczne możliwości zaskarżenia każdego orzeczenia sądu pierwszej instancji, dyskryminując ją w tym zakresie w stosunku do innych stron postępowania sądowoadministracyjnego, ograniczając także kontrolę społeczną – podkreśla Aleksandra Wrzesińska-Nowacka.
Jak tłumaczy sędzia Wrzesińska-Nowacka, w orzecznictwie sądów administracyjnych na tle art. 33 par. 2 Prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi przyjmuje się, że rozpatrując wniosek o dopuszczenie organizacji społecznej do udziału w sprawie dotyczącej innego podmiotu – sąd administracyjny powinien badać, czy udział ten niezależnie od postanowień statutu takiej organizacji służy zapewnieniu kontroli społecznej postępowania. Konieczna jest ocena, czy udział organizacji społecznej w postępowaniu dotyczącym innego podmiotu sprzyja właściwej realizacji sądowej kontroli administracji i czy realizuje cel publiczny, dla którego organizacja została powołana (postanowienia NSA w sprawach II GZ 55/09 i II FZ 174/13). Proponowana zmiana kontrolę tę znacząco ogranicza.
Czytaj także w LEX: Formy udziału w postępowaniu administracyjnym organizacji społecznej jako przedstawiciela interesu społecznego>
Czytaj: Skargi kasacyjne opóźnione nawet o półtora roku>>
Presja sprawiła, że projekt jest konsultowany
Po tym, gdy rozpętała się burza zarówno z powodu zapisów w projekcie, jak i braku konsultacji publicznych projektu, Ministerstwo Sprawiedliwości uruchomiło konsultacje społeczne, których termin upływa 13 czerwca. Pismo zostało skierowane zaledwie do 22 organizacji i izb. Mają one zaledwie siedem dni na zgłoszenie uwag, gdyż deregulacja traktowana jest priorytetowo. Resort sprawiedliwości tłumaczy że „skrócenie terminu na zgłaszanie uwag wynika z faktu objęcia projektem przepisów o charakterze deregulacyjnym, a przez to priorytetowych i wymagających niezwłocznego wdrożenia”. Wiele fundacji i stowarzyszeń szybko porozumiało się w sprawie wspólnych działań.
- Wbrew sugestiom, które padały ze strony projektodawcy, organizacje społeczne nie mają żadnych wątpliwości co do interpretacji proponowanego przepisu i nie widzą podstaw do jakiejkolwiek dyskusji na jego temat. W poniedziałek na ręce minister Porowskiej i ministra Myrchy złożone zostało jednoznaczne stanowisko z żądaniem wykreślenia przepisu, podpisane przez ponad sto organizacji działających w wielu sferach, takich jak ochrona środowiska, praw człowieka czy praworządności – podaje Miłosz Jakubowski, radca prawny Frank Bold.
Zdaniem NGO-ów nie ma tu pola do dyskusji.
- Prawo do sądu jest nienegocjowalne, dlatego jasno i stanowczo domagamy się wycofania całego projektu – mówi Katarzyna Wiekiera z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. - Jeżeli zostaniemy pozbawieni prawa do sądu w II instancji, to w wielu kontrowersyjnych sprawach, gdzie dochodzi do konfliktu na linii inwestor - lokalna społeczność i przyroda nie będziemy mogli tej przyrody i zdrowia ludzi bronić – wyjaśnia Katarzyna Wiekiera. Ograniczenia dotyczące prawa do sądu w sprawach ochrony środowiska istnieją zresztą już dziś.
Zobacz także linię orzeczniczą w LEX: Makuch Jakub, Zażalenie na postanowienie o odmowie dopuszczenia organizacji społecznej do udziału w postępowaniu>
- Teraz, gdy jakaś społeczność lokalna chce bronić miejsca, w którym żyje przed nadmiernym hałasem, zapyleniem, zatruciem zasobów wód czy innym potencjalnym zagrożeniem ze strony planowanej inwestycji, nie może po prostu założyć organizacji i bronić swoich racji. By została dopuszczona do postępowania na prawach strony, musi działać w obszarze ochrony środowiska co najmniej rok. To jest ograniczenie. Natomiast pozbawienie prawa do sądu jest zamachem na prawa konstytucyjne – podkreśla Katarzyna Wiekiera i dodaje, że propozycja tej deregulacji jest policzkiem wymierzonym w twarz społeczeństwu obywatelskiemu przez rząd, który obiecał w umowie koalicyjnej, że trzeci sektor nie będzie marginalizowany, że zostanie przywrócona praworządność. A tym projektem zmierzamy w przeciwną stronę.
Zobacz także procedurę w LEX: Zaorski Krzysztof, Dopuszczenie organizacji społecznej do udziału w charakterze uczestnika postępowania, w sprawie dotyczącej interesów prawnych innych osób>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.